Kostka brukowa w Twoim ogrodzie
Od jakiegoś czasu nosisz się z zamiarem odświeżenia swojego ogrodu – czujesz, że pielenie grządek i coroczne prace porządkowe tym razem nie wystarczą.
Trawnik nie ma już tej świeżości co kiedyś, nasadzenia stały się chaotyczne a ścieżkom przydałoby się układanie kostki na nowo? Jeśli już zdecydujemy się na remont, pytaniem, które nasuwa się od razu, jest kwestia w którym kierunku pójść. Postawić na egzotykę? A może na wypielęgnowany ogród w stylu francuskim? Osobom, pragnącym cieszyć się otoczeniem przyrody a jednocześnie nie spędzać na pracach ogrodowych każdego wolnego popołudnia warto polecić naturalny ogród w stylu angielskim. Co się na niego składa?
Polecamy: – brukarstwo MK BRUK
Przede wszystkim roślinność, możliwie naturalna, wręcz „swojska”, stanowiąca swego rodzaju przedłużenie łąk znajdujących się w naszej okolicy. Kwiaty w ogrodzie angielskim zakwitają i przekwitają, pojawiając się i znikając w rytmie następujących po sobie pór roku. Po drugie – ścieżki i chodniki. W roli ścieżek doskonale sprawdzi się kostka brukowa, zwłaszcza jeśli znajdziemy szarą kostkę w starym stylu. Brukarstwo nie jest Twoją najmocniejszą stroną? Układanie kostki można oczywiście zlecić specjalizującym się w tym firmom. Szlaki komunikacyjne powinny być delikatne, niezbyt szerokie, naturalnie wkomponowane w trawniki i inną roślinność. Elementami stylu angielskiego jest też drobna architektura, ale w dość oszczędnej formie. Jeśli będzie to bramka do warzywniaka, to niewielka, metalowa, jakby żywcem wyjęta z angielskiej wsi.
Jeśli płot, to lekki, niezbyt wysoki – być może ażurowy, który tylko delikatnie zaznaczy granice stref a jednocześnie umożliwi ich subtelne przenikanie się. Choć ogród angielski z pozoru czyni wrażenie zupełnie naturalnego jego podstawą powinien być dobry plan – uwzględniający podział na strefy, szlaki komunikacyjne (jak na przykład wspomniana kostka brukowa), poszczególne nasadzenia i ewentualne elementy dekoracyjne.
Jest to szczególnie istotne, gdy dysponujemy niewielką przestrzenią – łatwo wtedy ulec pokusie upchnięcia jak największej ilości rzeczy, co niekoniecznie wyjdzie naszemu ogrodowi na dobre.